Tydzień temu publikujemy wiadomości, których osobiście nie uważam za dobre dla użytkowników Ubuntu innych niż LTS. Ubuntu 21.04 pozostanie w GNOME 3.38 i GTK 3, tak samo jak 20.10. Firma Canonical uważa, że nie wszystko działa tak dobrze lub jest tak estetyczne, jak można by się tego spodziewać, ale uważam, że wielu użytkowników innych niż LTS chce najnowszych wersji, a Fedora 34 je uwzględni. Czy więc ten skok jest tego wart?
Logicznie rzecz biorąc, dla użytkowników Ubuntu 20.10 będzie na to zasługiwać. I już nie z powodu tego, co przynosi lub nie przynosi Hirsute Hippo; jest to, że w lipcu przestanie otrzymywać oficjalne wsparcie. Ponadto Canonical spróbuje ponownie coś, co już próbowało w przeszłości: to Wayland jest domyślnym serwerem graficznym. To jest coś, czego specjalnie próbowali trzy lata temu, wraz z wydaniem Ubuntu 18.04 Bionic Beaver, ale zdecydowali się użyć GNOME na X.Org.
Ubuntu 21.04 pozostaje w GNOME 3.38
Ubuntu + GNOME + Wayland istnieje od dłuższego czasu, ale nie jest opcją domyślną. Zamiarem Canonical jest to zmienić, a termin będzie miał miejsce w kwietniu. Plik prawdziwym celem jest to, aby wszystko działało idealnie w następnej wersji LTSTo znaczy Ubuntu 22.04, zaplanowane na kwiecień 2022. Dokonując zmiany teraz, mają dwie wersje do dopracowania wszystkiego przed wersją Long Term Support, która zastąpi Focal Fossa.
Możliwość ta była omawiana przez nieco ponad godzinę na forum Ubuntu, a dokładniej w ten wątek. Wspomina się, że brak przejścia na GNOME 40 i GTK 4.0 ułatwi sprawę, ale użytkownicy NVIDIA będą domyślnie trzymać się X.Org do 22.04, wszystko, jeśli pójdzie zgodnie z planem.
Ubuntu 21.04 Hirsute Hippo zostanie oficjalnie wydany 22 kwietnia i pojawi się z jądrem Linux 5.11 wśród jego najwybitniejszych nowości.